Jak inwestować swoje pieniądze?

Opisanie procesu inwestowania nie należy do najprostszych rzeczy, zwłaszcza jeżeli nie chce się, aby czytelnicy w połowie czytania wpisu zasnęli. Takiego typu problem przede mną stał i powiem Wam szczerze, że naprawdę nie wiedziałem przez długi czas co z tym zrobić. Chciałem opisać naprawdę realną potrzebę, ale nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Z drugiej zaś strony materiałów dotyczących inwestowania, które opisują metody oraz strategie tego typu jest naprawdę wiele. Nie jedna książka już została wydana na ten temat, jednak to by było trochę bezsensu jakbym przepisywał tutaj jakąś książkę, albo podał Wam jej nazwę i powiedział, że no przeczytajcie, a następny wpis będzie kiedy indziej. Postanowiłem, że nie będę podchodził do tego tematu od stricte teoretycznej strony, ale po prostu uzewnętrznię się i pokażę Wam jak wygląda mój portfel inwestycyjny. Zamiast pokazywać Wam liczby wyrwane z kosmosu zobaczycie realne sumy, realne zysk, realne straty i rzeczywisty rachunek.

Jak podchodzę do inwestowania?

Zanim jednak będę opisywał te kwestią chciałbym omówić kilka punktów, którymi się kieruję podczas inwestowania swoich pieniędzy na co dzień. Dzięki temu, że o tym napiszę to Wy lepiej zrozumiecie dlaczego dokonałem takich, a nie innych decyzji. Będzie też Wam łatwiej wysnuć wniosek czy to co robię jest Wam bliskie czy też nie.

Nie mam nadziei na wielkie bogactwo

Nie traktuję inwestowania jako najważniejsze źródło dochodów, ponieważ jest nim moja praca i jej się trzymam. Praca jest dla mnie płaszczyzną, w której najłatwiej zwiększa mi się dochody i o to dbam. Jeżeli zaś chodzi o inwestowanie na rynkach finansowych to stosuje je po to, aby wszystkiego rodzaju nadwyżki, które generuje ze swojej pracy mogły być w sposób sensowny i jak najbardziej ustabilizowany pomnożone. Nie wychodzę jednak z założenia, ze inwestowanie stworzy ze mnie milionera. Ja osobiście jestem zdania, że ciężka praca i poprawianie swoich umiejętności jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż poleganie w całości na rynkach finansowych. Jest multum źródeł dochodów, które można powiększać, dlatego też nie mam zamiaru się skupiać tylko na inwestowaniu, aby generować większy kapitał.

Nie jestem w stanie monitorować rynku

Ktoś zapewne może pomyśleć, że uważam, że inwestowanie w rynki finansowe nie daje pieniędzy, a co powiem o inwestorach, którzy zgarniają grube miliony? Powiem tyle, że istnieją, ale muszą oni codziennie sprawdzać notowania giełdowe, przeżywać spadki i wzrosty i żyć tym. Ja osobiście nie potrafiłbym się temu oddać w stu procentach. Nie podchodzę do jednej kwestii jak do narkotyku, który mnie uzależnia. Nie jestem z natury pracoholikiem, który poza pieniędzmi nie widzi niczego innego. Raz w miesiącu tylko dokładanie analizuje sytuację na rynku finansowym, sprawdzam stan mojego portfela i wtedy dopiero myślę czy lepiej coś zmienić, czy nie. Szczerze powiedziawszy to nie czuję, abym z tego powodu stracił wielomilionowe sumy. Może tak było, może nie, ale mnie to nie dotyczy. Zresztą wydaje mi się, że większość osób postępuje podobnie do mnie.

Znam cel swojego inwestowania

Nie jestem osobą, która inwestuje po to, aby inwestować. Sam lubię powydawać sobie pieniądze na drobne przyjemności, ale kto tego nie lubi? Dlatego też wolę określić sobie jasno cel. Wtedy jest mi o wiele łatwiej oszczędzać pieniądze. Nie staram też wrzucać się wszystkich pieniędzy w jedno miejsce, wolę je podzielić na poszczególne, bardziej skonkretyzowane kategorie, które określają ich cel. Do poszczególnych kategorii pieniędzy podchodzę na nieco inny sposób:

  • Moja przyszła emerytura – Staram się inwestować dosyć agresywnie, środki wpłacam raz w miesiącu
  • Poduszka bezpieczeństwa – Obchodzę się z tymi pieniędzmi trochę jak z jajkiem i staram się, aby były one bardzo bezpieczne.
  • Pozostałe inwestycje – Chociażby złoto, albo tak jak miałem w przeszłości mieszkanie, które wynajmowałem. Każdy rodzaj inwestycji traktuje tutaj osobna.

Od jakiegoś czasu prowadzę własną działalność gospodarczą, chociaż cały czas moim głównym współpracownikiem jest mój były pracodawca, więc tutaj dużo się nie zmieniło. Daje mi to jednak wiele możliwości. Zanim jednak zdecydowałem się na ten krok zebrałem odpowiednie oszczędności, a nadwyżkę z prowadzenia działalności przekazuje właśnie na jej rozwój.

Poduszkę bezpieczeństwa posiadam już od dłuższego czasu i dbam o nią, tak aby nic się nie stało z tymi pieniędzmi. Mimo tego, że zdaje sobie sprawę, że posiadam odpowiednią ilość pieniędzy na to, aby móc się utrzymać przynajmniej przez rok czasu bez pracy to i tak raz w miesiącu dokonuje analizy budżetu domowego, obliczając przy tym ile muszę wydać pieniędzy na poszczególne formy inwestycji.

Ile muszę odkładać w miesiącu?

Każdy z celów, które mam są dokładnie doprecyzowane, dlatego też wiem w jaki sposób powinienem dany cel realizować. Na emeryturę chciałbym przejść jak najszybciej to możliwe. Zapewne każdy z Was również chciałby tego samego. Dokonałem kiedyś obliczeń i wyszło mi, żeby żyć na aktualnym poziomie co teraz, będąc na emeryturze musiałbym odłożyć 1800000 złotych, a byłyby to pieniądze przeznaczone tylko i wyłącznie na moje doczesne życie. Oczywistym jest fakt, że ze względu na inflację będę potrzebował znacznie więcej pieniędzy, dlatego też zakładając, że na emeryturę przejdę za 20 lat, a inflacja będzie wynosić 3% to w takiej sytuacji moje pieniądze będą wtedy warte tylko:

  • 996 616,36 złotych

W takiej sytuacji pokazuje mi to, że będę potrzebował około 3300000 złotych, aby móc żyć na takim poziomie co dzisiaj. Z tej perspektywy widać, że jest to już bardziej problematyczna inwestycja.

Nie staram się inwestować pojedynczo

Tak jak wcześniej pisałem giełda to nie jest moja bajka i nie staram się tutaj szukać swoich dochodów. Aby inwestować w konkretne akcje potrzeba do tego odpowiedniej ilości czasu, wysiłku i uwagi, których u mnie brakuje. Ponadto jestem zdania, że jako inwestor indywidualny miałbym nikłe szanse, aby wygenerować zysk, który zrekompensował mi czas, który musiałem poświecić. Zanim jednak się zaczniecie oburzać, pozwólcie, że Wam to wyjaśnię.

Przykładowo jakiś czas temu przeczytałem bardzo interesujący raport dotyczący jakieś firmy XYZ. Po zapoznaniu się ze sprawozdaniem okazuje się, że jest to bardzo interesująca inwestycja i powinienem się tym bliżej zainteresować. Zanim jednak to zrobię powinienem wziąć wpierw pod uwagę to, iż:

  • Zarząd spółki doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak wygląda sytuacja w firmie, jednak z racji tego, że wynagrodzenie zarządu jest często zależne od tego ile wynoszą ceny akcji to starają się oni nieco koloryzować rzeczywistościach
  • Audytor spółki posiada dostęp do sporego grona informacji, jednak wie on o wiele mniej, niżeli zarząd, dlatego też publikowane sprawozdania to tak naprawdę zbiór bardziej ogólnych informacji
  • Kolejno analitycy z OFE, TFI oraz domów maklerskich zajmują się analizowanie spółki od lat i robią to kilka godzin dziennie, jako pierwsi posiadają w swoich rękach sprawozdanie, mogą przeczytać komunikaty rynkowe, a ponadto uczestniczą w spotkaniach z zarządem, podczas których mogą zebrać o wiele więcej informacji.

Gdzie jestem ja w takim razie? A no na końcu. Dlatego zastanawiając się czy mam jakieś szansę z nimi odpowiadam, że no raczej nie mam. To tak jakby porównać wielką firmę fonograficzną do małego producenta muzycznego, który komponuje muzykę na swoim laptopie. Nawet jeżeli mały domorosły producent się wybije to i tak nie zdoła zarobić tylu pieniędzy co wielka firma fonograficzna.

Dlatego też stwierdziłem, że na ten moment inwestowanie w pojedyncze akcje nie ma większego sensu, ponieważ zdaję sobie sprawę ze swoich ograniczeń i pewnego rodzaju ułomności. Nie jestem nadczłowiekiem i tak samo jak nie pokonałbym w walce Mike’a Tysona tak samo nie dam rady tutaj namieszać. Dlatego wolę szukać możliwych zarobków w innych miejscach. Tam gdzie mogę być w miarę pewny, że sobie poradzę. Dlatego też zdecydowałem się na fundusze inwestycyjny. Oczywiście nie są one idealne, ale mi w pełności wystarczają. O tym jakie są ich plusy i minusy będę jeszcze pisał, ale powiem Wam tyle, że jak dla mnie jest tutaj wystarczająco dużo zalet, abym mógł zdecydować się na ulokowanie swoich środków chociażby na przyszła emeryturę.

Nie mam wygórowanych oczekiwać

Z wiekiem człowiek zaczyna bardziej stąpać po ziemi i zaczyna zauważać, ze nie wszystko jest w zasięgu jego rąk. Oczywiście nie mam tutaj na myśli, że się zniechęcam i siedzę w domu i nic nie robię, nie o to tutaj chodzi. Po prostu jeżeli nawet postawię sobie cel to zdaję sobie sprawę ile to wymagać będzie ode mnie pracy. Nie mam już tego młodzieńczego zapału i tej nadziei, że wystarczy troszeczkę pracy, a reszta jakoś sama się załatwi. Teraz wiem, że jeżeli ja sam nie będę działać to nikt za mnie tego nie zrobi. Powiedzmy, że chcę zrzucić 20 kilogramów to głupotą byłoby szukanie rozwiązań, które pozwolą mi zrzucić to w 1 dzień. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to proste, ale wiem, że można to zrealizować i może nie jest to w zasięgu mojej ręki, to jednak nie jest to niemożliwe. Tak samo sytuacja wygląda z inwestowaniem i stopami zwrotu w długim okresie. Nie posiadam wielkich oczekiwań, że będą one niesamowicie wysokie, tak samo z wiekiem zrozumiałem, że giełda również wymaga wiele pokory i nie ma sensu z nią walczyć, ponieważ to do niczego nie doprowadzi.

W dłuższym okresie nie ma co liczyć na jakieś wielkie sumy. Wiem, że bywają okresy, w których są dwucyfrowe stopy zwrotu, ale również są okresy, w których są dwucyfrowe stopy strat. Normalną rzeczą, że jednego roku zyskam 25%, a drugiego stracę 15%. Ostatecznie jednak i tak wychodzą na plus. Moim priorytetem nie jest tutaj osiągnięcie maksymalnej stopy zwrotu w każdym poszczególnym roku, ale inwestuje w taki sposób, aby móc osiągnąć skonkretyzowany cel pod koniec samej inwestycji. W taki właśnie sposób podchodzę do swojej emerytury.

Ograniczone koszty inwestycyjne

Podczas inwestowania staram się wybrać taki produkt, który z jednej strony pozwoli mi realizować swój zamierzony cel, ale z drugiej strony będzie on jak najtańszy. Możecie się zastanawiać czemu się przejmuje tak kosztami, które w przeliczeniu na jeden rok, czy też dwa nie mają wielkiego znacznie to już na kilkanaście lat mają znacznie naprawdę ogromne. Ze względu na wysokie koszta stwierdziłem, ze nie ma sensu bawić się w polisy inwestycyjne. Im więcej opłat w jednym produkcie tym szanse, że coś zarobię są odpowiednio mniejsze. Starajcie się inwestować w sposób jak najtańszy, ponieważ dzięki temu będzie w stanie zwiększyć swoje szanse na satysfakcjonujący rezultat.

Top content